Pierwsze dwa koncerty w Cavatina Hall odbędą się w trzeci weekend grudnia. 18 grudnia o godzinie 20.00 wystąpi wspomniany już World Orchestra Grzech Piotrowski. World Orchestra zagra po blisko trzyletniej przerwie. Rok 2020 miał być podsumowaniem 10 lat bardzo ciężkiej pracy orkiestry pod wodzą wizjonera Grzecha Piotrowskiego. Wracają silniejsi i niosą emocje, i wrażliwość. Dzielą się muzyką, ale też przyjaźnią i pięknem w wymiarze wielokulturowym. World Orchestra Grzecha Piotrowskiego wystąpi z najnowszym albumem „GAIA IS COMING”. Na scenie zagrają wybitni artyści z Polski, Norwegii, Syrii, czy Senegalu.

Dzień później o godzinie 19.00 w sali głównej zagra Bałdych & Lien / Equilibrium String Quartet. Jeden z najbardziej rozwiniętych technicznie skrzypków żyjący w naszych czasach - Adam Bałdych - wystąpi w duecie z Helge Lien norweskim pianistą jazzowym i kompozytorem. Muzycy wystąpią w towarzystwie Equilibrium String Quartet, który przywraca do obiegu koncertowego utwory kameralne z XIII i XIX wieku. Podczas koncertu, historia zderzy się z nowoczesnością, a dawne praktyki wykonawcze z nutą jazzową.

Marcin Świątkiewicz, jeden z najbardziej rozpoznawalnych klawesynistów młodego pokolenia, wystąpi w Cavatina Hall 27 grudnia o godzinie 19.00. Artysta regularnie współpracuje z czołówką międzynarodowych i polskich zespołów instrumentów dawnych. W Cavatina Hall wystąpi z międzynarodowej klasy zespołem muzyki dawnej Arte dei Suonatori, który po latach poszukiwań wypracował styl jednocześnie historyczny, nowoczesny i na wskroś indywidualny. Repertuar muzyków to zarówno dzieła powstałe od chwili wykształcenia się muzyki barokowej do wczesnego romantyzmu, a także utwory napisane współcześnie i jemu dedykowane.

Z kolei 28 grudnia o godzinie 19.00 w sali kameralnej Cavatina Hall wystąpi Piotr Matusik Trio. Jest to laureat wielu konkursów jazzowych, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach, który tworzy autorskie kompozycje. W trio zaprezentuje się z albumem "Independence". Jak zachować niezależność w ramce modern-jazzu? Prawdopodobnie stoi za tym pewna nonszalancja łączenia nowego ze starym. Z jednej strony album to inklinacje wprowadzające zachwyt nad elektronicznym brzmieniem, z drugiej zachowawczy szacunek do jazzowej tradycji.